fbpx

Nowa Lewica

image_intro_alt

Liberadzki: Po torach jedzie nowe

Za 10 lat ponad 1,7 tys. wagonów pasażerskich, 245 lokomotyw i niemal 900 elektrycznych zespołów trakcyjnych kursujących po polskich torach może przekroczyć 40 lat. Zdaniem magazynu Forbes.pl (10.01.2020) oznacza to konieczność szybkiej modernizacji lub zakupu nowych pojazdów.

W 2018 roku 80 proc. lokomotyw spalinowych przekroczyło 40 lat. Pośród lokomotyw elektrycznych w roku 2018 było takich tylko 5 proc, ale to pozorny powód do radości – za 5 lat ów wiek graniczny przekroczy aż 77 proc. lokomotyw. Z wagonami nie jest lepiej.

Gołym okiem widać, że na tym rynku potrzebne są zdecydowane posunięcia – przede wszystkim odmłodzenie taboru, co jednocześnie będzie oznaczać przystosowanie go do nowych warunków. Chodzi oczywiście o nowe, bądź poważnie zmodernizowane tory, o nową infrastrukturę dworcową i przeładunkową, ale także o konkurencję, która nie tyle puka do drzwi, co już po polskich torach jeździ, a ma zamiar jeździć więcej i dalej.

Jak podała Rzeczpospolita (13.01.2020) monopolem PKP InterCity już w tym roku zachwiać może prywatny przewoźnik czeski - #LeoExpress.

On już w weekendy jeździ z Pragi do Krakowa i Wrocławia, ale ma też zgodę na trasę z Pragi do Terespola przez Katowice i Warszawę, a od grudnia będzie woził pasażerów z Krakowa do Warszawy.
Inny czeski przewoźnik - #RegioJet, planuje kursy z Pragi przez Kraków i Przemyśl do stacji Mościska na Ukrainie.

Po zderzakach InterCity depce również niemiecka #Arriva. Niemcy przymierzają się do tras Wrocław-Szczecin, Łódź-Szczecin, Olsztyn-Szczecin, a także Katowice-Wejherowo.

Jak twierdzi „Rz” za dwa-trzy lata na polskich torach może pojawić się inny niemiecki przewoźnik #FlixTrain.

Dobra wiadomość, jaka tym informacjom towarzyszy jest taka, że zagraniczna konkurencja spowoduje obniżkę cen biletów. Bilety w czeskich ekspresach między Warszawą a Katowicami i Krakowem miałyby kosztować 60-80 zł na dzień przed wyjazdem, a w promocjach jeszcze mniej.

Na razie jednak PKP Energetyka, tłumacząc się wzrostem cen energii elektrycznej, swoje ceny spółkom przewozowym podnosi – niekiedy drastycznie. Na przykład Kolejom Mazowieckim o 65 proc. Te z kolei o 10 proc. podniosły ceny biletów, ale pewnie to nie jest cena ostateczna.

- Szacujemy, że ok. 57 proc. zwiększonych kosztów energii i wynagrodzeń zrekompensuje Województwo Mazowieckie, a pozostałą część pokryją dodatkowe przychody wynikające ze wzrostu cen biletów - podaje Business Insider Polska Dorota Nowakowska, dyrektor biura prasowego KM. (17.01.2020)

Nasi przewoźnicy nie tryskają jednak radością, wręcz przeciwnie – patrzą w przyszłość z dużą niepewnością.

Niesłusznie. Michał Beim z Instytut Sobieskiego twierdzi, że konkurencja powodowała w Europie spadek cen, a w konsekwencji wzrost zainteresowania podróżnych koleją i zwiększenie liczby pasażerów, na czym korzystali wszyscy.

Jak to zwykle bywa najlepszym weryfikatorem takich zapowiedzi i wybiegających w przyszłość wyliczeń, jest praktyka, po prostu. Czyli: pożyjemy-zobaczymy.

Prof. Bogusław Liberadzki, eurodeputowany SLD

Newsletter

Chcesz być na bieżąco? Zapisz się do naszego newslettera!
W związku z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 2016/679 o ochronie danych, wyrażam zgodę na gromadzenie, przetwarzanie oraz wykorzystywanie przez Nową Lewicę przekazanych przeze mnie danych osobowych w celach informacyjnych i promocyjnych związanych z działalnością Nowej Lewicy w celach administracyjnych na użytek newslettera, w szczególności wyrażam zgodę na otrzymywanie drogą elektroniczną newslettera oraz informacji o przedsięwzięciach organizowanych lub współorganizowanych przez Nową Lewicę, a także informacji o bieżących wydarzeniach politycznych. Czytaj dalej...
Polityka prywatności | Polityka cookies © 2021 Nowa Lewica. Projekt i wykonanie: Hedea.pl

UWAGA! Ten serwis używa cookies i podobnych technologii.

Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to. Czytaj więcej…

Rozumiem